top of page

SEZON 2016

 

Czas na podsumowanie!

Nasz sezon startowy 2016 oficjalnie zakończony. Udało się w nim zrealizować niemal 100% założeń, ale od początku…

Naszym celem było przygotowanie się i udział w 3 wyścigach: La Grande Odyssee, Severna Nadhezda i Volga Quest. Z pomocą i olbrzymim wsparciem, już po raz drugi, przyszli nam Firma ALWERO oraz Klinika Teodorowscy – bez Nich nie bylibyśmy w stanie zrealizować naszych planów.

Tegoroczny sezon to ogromna praca nie tylko w kwestii samych treningów, ale przede wszystkim w ich opracowaniu. Długo utrzymujące się wysokie temperatury, w zasadzie brak zimy wymuszały niemal codziennie modyfikacje planów treningowych. Cały czas mieliśmy obawy czy uda się nam wystarczająco przygotować psy… Pierwsza weryfikacja przyszła już w styczniu, gdy Syguła Husky Team stanął na najwyższym stopniu podium Trophee Vet La Grande Odyssee. Drużyna wygrała zawody w pięknym stylu, z olbrzymią przewagą, która powiększała się z etapu na etap. Ostatni dzień zawodów i spektakularny przejazd teamu pokazały, że zarówno koncepcja treningowa jak i jej realizacja były w 100% trafione.

Oczywiście na ten sukces miało wpływ wiele czynników. Zawody we Francji są dla naszej drużyny bardzo wyczerpujące. Na co dzień Wojtek i psy trenują na terenach niemal równinnych i zmierzenie się, w Ich przypadku, z wysokimi górami to nie tylko ogromny wysiłek fizyczny, ale i psychiczny. Szczęśliwie, wszystko to zostało pokonane przy olbrzymim wsparciu handlerów Piotrka Lindy i Maćka Stopińskiego. Dla Nich udział w zawodach to również duże wyzwanie, przede wszystkim logistyczne. Tu liczy się każdy ruch… odpowiednie miejsce na stake-oucie, pomoc przy psach, maksymalne odciążenie Wojtka. Wszystko ma znaczenie, i jak życie pokazało, wyszło Im to idealnie – I miejsce w Trophee Vet La Grande Odyssee to Ich wspólny sukces!

Kolejnym celem były zawody w Rosji, szczególnie Volga Quest, która stawiała przed psami i Wojtkiem zupełnie nowe wyzwania. Trzeba było zmienić plany treningowe, niestety, życie zmieniło je samo. Pierwszą kłodą była przymusowa przerwa w treningach spowodowana wirusem przywiezionym z Francji. Drugą, która omal nie zniweczyła wszystkiego – papierologia. W efekcie nie dojechaliśmy na Severną Nadhezdę, która miała być kluczowym punktem treningowym przed Volga Quest. Pojawiły się poważne obawy o wynik tego przedsięwzięcia. Na szczęście, jak się później okazało, zupełnie niepotrzebne – Syguła Husky Team znowu święcił triumf.

Volga Quest to przede wszystkim wyścig, który łączy znany nam typ zawodów etapowych oraz non-stop, czyli coś czego do tej pory jeszcze nie robiliśmy. Trzeba było opracować zupełnie nowy plan treningowy jak i scenariusz samych zawodów. We Francji problemem było ukształtowanie terenu, w Rosji problemem był fakt, że nasz zaprzęg na śniegu biegał w tym sezonie tylko we Francji właśnie, na dodatek na dobrze przygotowanych, szybkich trasach. Na nadwołżańskich zawodach Syguła Husky Team musiał zmierzyć się z temperaturą powyżej 0 st.C, głębokim, grząskim śniegiem i konkurentami, którzy na śniegu trenowali od października! Zwycięstwo było prawie niemożliwe – a jednak! – fantastycznie przygotowane psy i idealna strategia Wojtka, której nadrzędnym celem było bezpieczeństwo psów dały nam emocjonującą do ostatniego etapu walkę i, w fantastycznym stylu, zwycięstwo. Oczywiście i w tym przypadku nie sposób nie wspomnieć o handlerach Romanie Machelskim i o mnie – Grecie, którzy mimo logistycznych problemów (zepsute auto) zrobili wszystko by zapewnić opiekę i komfort zarówno psom jak i Wojtkowi oraz zadbać o Ich odpoczynek i regenerację, szczególnie w drugiej, non-stopowej części zawodów, gdzie psy pokonały 220 km w ciągu niecałej doby.

Ten sezon potwierdził nam i, mamy nadzieję, pokazał innym bardzo istotną rzecz. Oprócz niewątpliwego talentu Wojtka, Jego determinacji, pracy i poświęcenia bardzo ważną składową sukcesu była dbałość o psy, ich samopoczucie, zdrowie i komfort. Tu, robimy głęboki ukłon w stronę Firmy ALWERO, która zaopatrzyła cały team, ale przede wszystkim psy w akcesoria, dzięki którym mogliśmy to wszystko osiągnąć. Nasze psy dzięki produktom ALWERO mogły komfortowo odpoczywać nie marnując energii na ogrzewanie się podczas postoju, a ich łapy do końca wyścigu nie doznały najmniejszych otarć. Oczywiście, nie sposób nie wspomnieć również o świetnym zdrowiu psów dzięki opiece i zastosowanej profilaktyce przez Klinikę Teodorowskich. Zapewne piszemy o rzeczach oczywistych, niemniej bardzo ważnych, o ile nie najważniejszych. Kończący się sezon wyraźnie to pokazał.

Podsumowując, Syguła Husky Team wziął udział w dwóch z planowanych trzech wyścigów stając na najwyższym stopniu podium. Zdobył doświadczenie na nowych płaszczyznach, a przed sobą ma nowe, coraz to większe wyzwania.

 

Greta Rogoz

bottom of page